Prowadzę swoją firmę i aplikację Nozbe od ponad 11 lat, nie mając fizycznego biura, tylko oficjalny adres. Zatrudniam 25 pracowników i 12 stałych współpracowników. Promuję ideę #NoOffice, czyli pracy bez biura, bo sam tak pracuję… i wiem, że to działa. Dzisiaj chciałbym Ci lepiej przybliżyć klimat pracy bez biura - pokazać, dlaczego warto i jak taki system funkcjonuje „od kuchni”.
Ten artykuł ukazał się w czerwcowym numerze iMagazine, w którym od lat publikuję felietony na temat produktywności i efektywnej pracy na urządzeniach Apple
InfoShare 2018 - kto był, ten usłyszał :-)
Ten artykuł to także część mojej prelekcji z ostatniej edycji konferencji InfoShare, więc kto w niej uczestniczył, zna już temat. Jeśli udało Ci się być na widowni, to wielkie dzięki - była pełna sala i świetna atmosfera. Miło się też rozmawiało z zainteresowanymi widzami już po prezentacji - w kuluarach.
Czym charakteryzuje się praca w modelu #NoOffice (#BezBiura)
Praca w tym trybie nie oznacza jedynie, że zamykamy wszystkie biura i, siłą rzeczy, przestajemy do nich chodzić. Dla mnie #NoOffice to diametralna zmiana podejścia do idei biura. Tradycyjnie uznajemy, że biuro jest absolutnym wymogiem dla kogoś, kto prowadzi „poważną” firmę. Ja spróbuję Cię przekonać, że biuro, jeśli naprawdę jest konieczne, jest tylko narzędziem, takim samym jak komputery, komórki i inne sprzęty. Jak ujął to profesor, na którego wykłady chodziłem podczas studiów: “biuro jest czymś fakultatywnym, a nie obligatoryjnym”.
Praca w modelu #NoOffice to przede wszystkim re-definicja pracy:
Praca to nie miejsce, do którego się chodzi, ale to, co się robi!
Innymi słowy, model #NoOffice zakłada, że nie ma znaczenia, gdzie pracę wykonamy, ważne, aby była zrobiona. W związku z tym, należy zaprojektować komunikację, zadania, narzędzia i procesy w zespole w taki sposób, aby faktycznie można było pracować skądkolwiek. Aby być produktywnym bez biura.
Dlaczego warto wypróbować model #NoOffice
Jest wiele zalet pracy bez biura i zapewniam, że nie chodzi tylko o oszczędność na opłatach za wynajem powierzchni biurowej. Są według mnie jeszcze większe korzyści z takiego trybu pracy.
1. Brak stresu w drodze do pracy
Rzadko mi się to zdarza, ale za każdym razem, gdy jestem w jakimś dużym mieście i stoję w korku, aby zdążyć na spotkanie umówione na rano, trafia do mnie, że wiele osób codziennie w takich okolicznościach musi dotrzeć pracy. W aucie na zakorkowanej ulicy. W zatłoczonym metrze. Przepychając się na chodniku. Jaki to stres!
Moje biuro mieści się na poddaszu, tuż nad sypialnią. Prowadzą do niego jedne schody. Udaję się do niego przeważnie ok. 9. rano - po zawiezieniu dzieci do szkoły. Nie ma korka. Nie ma stresu.
2. Wybór stylu życia
Dzięki #NoOffice, można mieszkać wszędzie! Gdzie tylko się zapragnie! Nie trzeba codziennie pojawiać się w biurze, więc nie trzeba mieszkać w metropolii… jeśli się tego nie chce. Nagle miejsce zamieszkania staje się po prostu wyborem. Wyborem niezależnym od miejsca pracy.
Zaczynając ze mną pracować, moja asystentka Magda mieszkała w Warszawie. Po pół roku „niechodzenia” do biura spytała, czy mogłaby przenieść się do Francji, bo zawsze jej się to marzyło.
Spytałem ją: „Czy mają we Francji Internet?”. Zapewniła mnie, że mają i pojechała :-)
3. Talenty z całego świata!
Podczas rekrutacji nowych pracowników skupiamy się tylko na jednej rzeczy - aby osoba, którą zatrudniamy była najlepszym specjalistą z danej dziedziny, jaką jesteśmy w stanie znaleźć i zaprosić do współpracy. Nie jest ważne, gdzie mieszka. W Nozbe mamy mnóstwo historii o tym, jak znaleźliśmy niezwykle utalentowaną osobę, o którą walczyliśmy z większymi firmami i wybrała nas, nie chcąc przenosić się do dużego/innego miasta. Dzięki nam może mieć ambitną i dobrze płatną pracę, mieszkając tam, skąd pochodzi lub po prostu tam, gdzie chce.
4. Elastyczne godziny pracy
Tak, #NoOffice to nie tylko kwestia miejsca pracy, ale także czasu pracy - nie pracuje się tyko w godzinach pracy biura. Można pracować kiedy jest komu wygodnie. Ważne, aby praca była wykonana i aby uczciwie zaplanować sobie 40 godzin pracy tygodniowo.
To jest szczególnie ważne zimą, gdy „normalni” pracownicy wychodzą do pracy, gdy jest jeszcze ciemno i wracają o zmierzchu. Pracownicy mojej firmy mogą w połowie dnia zrobić sobie przerwę i wyjść na spacer, skorzystać ze słonecznych chwil, pobiegać, iść na pocztę bądź po dziecko do szkoły. Model #NoOffice pozwala na pełną elastyczność.
5. Więcej czasu na pracę w skupieniu
Na koniec zostawiłem sobie koronny argument: pracując w modelu #NoOffice i mając do wykonania zadanie wymagające pełnego skupienia, można po prostu wyłączyć czat, telefon, powiadomienia albo nawet odciąć Internet. W biurze nie da się „wyłączyć biura” - zawsze ktoś może podejść, zaczepić, głośno rozmawiać przez telefon i bezceremonialnie przerwać nam pracę.
Zacząłem pisać ten artykuł tuż przed nagraniem kolejnego odcinka audycji „ThePodcast.fm”. Przerwałem pisanie, nagrałem z Radkiem zaplanowany odcinek i od razu mogłem wrócić do pisania. Zakończyłem rozmowę video, pochyliłem się nad iPadem i kontynuowałem pisanie. W moim biurze nie ma nikogo, więc nikt mi nie przerywa. Właśnie to cenię sobie najbardziej w pracy #NoOffice - zmiana “kontekstu” przebiega sprawnie i bez zakłóceń - czas potrzebny na osiągnięcie pełnego skupienia skrócony jest do minimum.
A co z kontrolą? Skąd wiem, że ludzie pracują?
Rozpisałem się na temat korzyści wynikających z pracy w modelu #NoOffice i teraz pewnie chcesz wiedzieć, jak w takich warunkach kontroluję pracowników? Przecież powiedzenie: Zaufanie jest dobre, ale kontrola - lepsza, nie wzięło się znikąd.
W tradycyjnym biurze mamy do czynienia ze złudzenie kontroli. Czy fakt, że ktoś siedzi przy komputerze oznacza, że jest w pełni produktywny i intensywnie pracuje? Jaką pewność co do tego może mieć szef takiej osoby? Może jego pracownik akurat przegląda Facebooka, pisze prywatną wiadomość lub „lajkuje” zdjęcia na Instagramie? Zwierzchnik nie ma wyjścia. Musi mu zaufać.
Pytam więc, z kim wolisz pracować. Z osobą, której ufasz, czy z kimś, kogo musisz kontrolować?
W pracy #NoOffice wyniki pracy mówią więcej niż godziny przesiedziane w biurze. Uważam, że trzeba raz na zawsze odwrócić te proporcje i mówić, że:
Kontrola jest dobra, ale zaufanie jest lepsze.
Brzmi lepiej, prawda?
Ale jak pracować efektywnie w modelu #NoOffice?
Tak, jak wspomniałem w jednym z poprzednich artykułów, o tym, JAK pracować w takim modelu, przyjdzie mi napisać całą książkę. Powoli się do tego przymierzam, dlatego daj mi proszę znać, jakie masz pytania w kontekście #NoOffice, jakie widzisz wyzwania, zagrożenia, problemy…
Mimo, że w Nozbe pracujemy w taki sposób już od ponad 11 lat, chętnie dowiem się o doświadczeniach innych firm z różnych branż. Jeśli chcesz się czymś podzielić, daj proszę znać w komentarzach poniżej!