Prezes firmy Astorga - zajmującej się m.in. projektowaniem i kompleksowym prowadzeniem budów oraz montażem systemów klimatyzacji i wentylacji - wszystkimi projektami zarządza w Nozbe.
Astorga Sp. z o.o.
Ta duża polska firma prowadzi długofalową współpracę z wieloma klientami, którzy - jak każdy klient - oczekują usług na najwyższym poziomie. Równolegle prowadzone są liczne budowy, renowacje i instalacje na terenie całego kraju. Każda współpraca to wiele etapów - od projektowania i planowania, poprzez wykonanie, po stały nadzór i doraźne wsparcie w razie usterek czy chęci wdrażania zmian i ulepszeń u klienta.
Jak w Astordze wykorzystywane jest Nozbe
Każda budowa, remont, czy instalacja realizowane dla klienta to osobny projekt.
Ponieważ dla jednego klienta firma często pracuje w różnych rejonach kraju i przy różnych przedsięwzięciach - projekty łączone są w grupy odpowiadające danemu kontrahentowi.
Jako że, jak wspomnieliśmy, współprace spółki Astorga są długoterminowe, pracownicy często wracają do zrealizowanych już projektów, wyszukują dane w archiwum, korzystają z informacji i dokumentów zapisanych w Nozbe.
Wszystkie budowy koordynowane są w odpowiednich projektach, każdy kolejny etap planowania czy realizacji to osobne zadanie, za które odpowiada konkretny człowiek.
Pracownicy działający w biurze komunikują się poprzez zadania i komentarze z pracownikami w terenie, technikami, inżynierami, podwykonawcami itd.
Osoby pracujące na budowach raportują i dokumentują prace i postępy w konkretnych zadaniach, dzięki czemu prezes i jego zespół są pewni, że choć nie mogą być w kilu miejscach jednocześnie, wszystko mają pod kontrolą.
Co mówi sam prezes
CEO Astorgi, Waldemar Królak, przyznaje, że w Astordze prowadzonych jest czasami 20 budów jednocześnie i możliwe jest to dzięki koordynacji wszystkich zadań i projektów za pomocą Nozbe.
Dzięki Nozbe zdarza się, że jednego dnia jestem na kilku budowach jednocześnie.
Podczas wdrażania Nozbe w zespole, jego przytłoczeni pracą członkowie narzekali, byli zaniepokojeni koniecznością uczenia się nowego narzędzia, które dodatkowo wymaga przecież wpisywania i notowania wszystkich informacji i ustaleń.
Szef znowu oszalał… - mówili. Dziś nikt z nich nie wyobraża sobie pracy bez Nozbe – zapewnia pan Waldemar Królak.
